Będą konsekwencje służbowe dla kierownika pociągu relacji Szczecin-Kraków, który pozwolił, aby wyjechał on w trasę bez sprawnego ogrzewania.
To efekt naszej interwencji w dyrekcji Przewozów Regionalnych po tym jak jeden z pasażerów składu zaalarmował nas, że w przedziałach nie działają grzejniki.
Według pana Krzysztofa w wagonach panowała temperatura bliska zeru: - Pociąg jest wyziębiony, wszyscy jadą skuleni w kurtkach i czapkach. Jest naprawdę zimno. No i tak sobie jedziemy: pani kierownik powiedziała, że cieplej jest w następnym wagonie. Byłem tam i niestety, może jest troszkę cieplej, ogrzewanie działa, ale nie daje rady ogrzać przedziału - opowiadał nasz słuchacz.
Dyrektor szczecińskiego oddziału Przewozów Regionalnych, Andrzej Tomaszewski tłumaczy, że o awarii dowiedział się dopiero po odjeździe pociągu. Dodaje, że kierownik składu za brak interwencji poniesie konsekwencje służbowe: - Są przecież ustalenia i zasady, jakie wypracowaliśmy: w takich sytuacjach kierownik jest zobowiązany przesadzić ludzi do innych przedziałów. Tych, które są ciepłe. A mam informację, że pozostałych wagonach jest ciepło, ogrzewanie działa - mówi dyrektor szczecińskiego oddziału Przewozów Regionalnych.
- To jest wina naszego pracownika, no i tylko należałoby się wstydzić i przeprosić tych, którzy doznali niedogodności w podróży - przyznaje Andrzej Tomaszewski. - Będzie wdrożone postępowanie wyjaśniające w stosunku do kierownika, który pracował nieprawidłowo, niezgodnie z ustaleniami.
Tomaszewski dodał, że wydał również polecenie aby wagony z zepsutym ogrzewaniem na dworcu w Poznaniu wymienić na w pełni sprawne. Nie udało nam się jednak ustalić czy do zamiany rzeczywiście doszło.
Według pana Krzysztofa w wagonach panowała temperatura bliska zeru: - Pociąg jest wyziębiony, wszyscy jadą skuleni w kurtkach i czapkach. Jest naprawdę zimno. No i tak sobie jedziemy: pani kierownik powiedziała, że cieplej jest w następnym wagonie. Byłem tam i niestety, może jest troszkę cieplej, ogrzewanie działa, ale nie daje rady ogrzać przedziału - opowiadał nasz słuchacz.
Dyrektor szczecińskiego oddziału Przewozów Regionalnych, Andrzej Tomaszewski tłumaczy, że o awarii dowiedział się dopiero po odjeździe pociągu. Dodaje, że kierownik składu za brak interwencji poniesie konsekwencje służbowe: - Są przecież ustalenia i zasady, jakie wypracowaliśmy: w takich sytuacjach kierownik jest zobowiązany przesadzić ludzi do innych przedziałów. Tych, które są ciepłe. A mam informację, że pozostałych wagonach jest ciepło, ogrzewanie działa - mówi dyrektor szczecińskiego oddziału Przewozów Regionalnych.
- To jest wina naszego pracownika, no i tylko należałoby się wstydzić i przeprosić tych, którzy doznali niedogodności w podróży - przyznaje Andrzej Tomaszewski. - Będzie wdrożone postępowanie wyjaśniające w stosunku do kierownika, który pracował nieprawidłowo, niezgodnie z ustaleniami.
Tomaszewski dodał, że wydał również polecenie aby wagony z zepsutym ogrzewaniem na dworcu w Poznaniu wymienić na w pełni sprawne. Nie udało nam się jednak ustalić czy do zamiany rzeczywiście doszło.
Dyrektor szczecińskiego oddziału Przewozów Regionalnych, Andrzej Tomaszewski tłumaczy, że o awarii dowiedział się dopiero po odjeździe pociągu.