Pięć szkieletów w dawnym domu Hermana Göringa. Tym znaleziskiem na Mazurach żyją niemieckie media. Pierwszy napisał o tym magazyn "Spiegel".
Polscy i niemieccy historycy-hobbyści sprawdzili pozornie dokładnie przebadany budynek w Wilczym Szańcu. Jedna z głównych wojennych siedzib Adolfa Hitlera i dowództwa niemieckich wojsk niedaleko Kętrzyna zarasta roślinnością.
Grupa Oktaviana Bartoszewskiego zerwała drewnianą podłogę, a pod nią znalazła pięć ciał - małego dziecka, nastolatka i trzech dorosłych.
"Spiegel" informuje, że wcześniej grupa zgłosiła znalezisko policji, a ta oceniła, że nie ma śladów przestępstwa z ostatnich lat. Wiele wskazuje więc na to, że są to ciała ukryte tam w czasie drugiej wojny światowej lub tuż po niej - prawdopodobnie jednej rodziny. Makabrycznym szczegółem jest brak dłoni i stóp.
Sprawą zajmuje się polska prokuratura.
Niemiecki magazyn pisze o możliwej kolejnej zbrodni nazistów i przypomina, że mazurski Wilczy Szaniec był minimiasteczkiem, w którym Adolf Hitler i jego najbliżsi współpracownicy mieli do dyspozycji m.in. kino i herbaciarnię.
Grupa Oktaviana Bartoszewskiego zerwała drewnianą podłogę, a pod nią znalazła pięć ciał - małego dziecka, nastolatka i trzech dorosłych.
"Spiegel" informuje, że wcześniej grupa zgłosiła znalezisko policji, a ta oceniła, że nie ma śladów przestępstwa z ostatnich lat. Wiele wskazuje więc na to, że są to ciała ukryte tam w czasie drugiej wojny światowej lub tuż po niej - prawdopodobnie jednej rodziny. Makabrycznym szczegółem jest brak dłoni i stóp.
Sprawą zajmuje się polska prokuratura.
Niemiecki magazyn pisze o możliwej kolejnej zbrodni nazistów i przypomina, że mazurski Wilczy Szaniec był minimiasteczkiem, w którym Adolf Hitler i jego najbliżsi współpracownicy mieli do dyspozycji m.in. kino i herbaciarnię.