Jak mówi Przemysław Słowik, współprzewodniczący Partii Zielonych, zastosowań jest wiele - na pewno nie wylądują na śmietniku. - Część banerów trafiła chociażby do Zwierzogrodu, żeby wyścielić bardzo duże oczko wodne. Na razie tymczasowo. Część trafiła do Pleciugi, gdzie posłuży jako płótno dla prac artystycznych dla dzieci, które biorą udział w warsztatach. Część trafiła do osób organizujących pchle targi na Pogodnie, żeby posłużyć jako wyściółka, jako mata do wystawiania się.

Po zużyte banery wyborcze można się zgłaszać do radnego sejmiku Rafała Niburskiego z PiS. - Większość moich banerów leży u mnie w garażu. Mniejszą część osoby wzięły do wykorzystania na działki - mówi Niburski.

Zgodnie z prawem, komitety wyborcze mają 30 dni, żeby usunąć banery i hasła wyborcze z przestrzeni miejskiej. Za nieusunięcie plakatu wyborczego grozi kara grzywny od 20 złotych do pięciu tysięcy.