Rośliny wypuściły zbyt wcześnie pąki - to na skutek ciepłej aury na przełomie marca i kwietnia, później pojawiły się gwałtowne spadki temperatur. Jak mówi prof. Ireneusz Ochmian z Katedry Ogrodnictwa Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie, spore straty notują właściciele winnic w naszym regionie, poziom zniszczeń zależy od lokalizacji winnicy.

- Część winnic nie miała tego problemu m.in. nasza winnica zlokalizowana w Smolęcinie. 5 do 10 procent strat, te zlokalizowane na wschodzie naszego województwa 100 procent strat. Winnice zlokalizowane w okolicy Gryfina od 0 do 100 procent strat - stwierdził prof. Ochmian.

Ale, zdaniem eksperta - w przypadku winorośli można jeszcze liczyć, że rośliny się odbudują w kolejnych tygodniach. - W przypadku winorośli, liczymy na to. To specyficzny gatunek, który powinien odbić z pąków zapasowych. Pojawią się nowe pąki o porze typowej dla winorośli. Liczmy, że te przymrozki to były już te właściwe majowe. Bo jeśli pojawią się kolejne majowe, to może być bardzo źle - dodał prof. Ochmian.

Bardzo mocno na skutek przymrozków ucierpiały także sady - mówi prof. Ochmian. - Na pewno będzie mniejsza ilość owoców na rynku. W przypadku brzoskwiń to 100 procent strat, czereśnia 100 procent strat, śliwy 100 procent strat. Okolice Szczecina, jabłka na poziomie 50 procent strat, więc czy to się odbije na cenie? Na pewno.

Ogrodnicy radzą, by z sadzeniem wrażliwych i ciepłolubnych gatunków roślin do gruntu poczekać aż do połowy maja.